Chrobry II Głogów 0-6 (0:5) "SPARTA"Rudna

 

Na sztucznej murawie w Głogowie zobaczyliśmy skuteczną i bardzo efektownie dla oka grającą Spartę.

 

Pierwsza połowa

Przy wspaniałej pogodzie po wcześniejszym pożegnaniu zimy rozegrany został mecz XVIII kolejki naszej ligi. W składzie Chrobrego wystąpiło w tym meczu kilku graczy III - ligowca, a do naszego wrócili Piotrek Palczewski i Sebastian Przewocki. Jednak poza umiejętnościami indywidualnymi gospodarze nie stanowili drużyny. Co innego nasi spartanie. Od początku na idealnej płycie ton nadawali nasi chłopcy. Raz za razem zagrażając bramce Łuznego. Festiwal rozpoczął Piotrek Palczewski 0:1 7' - karny. Po składnej akcji, z prawej strony boiska Jarosław Jarszak dograł do Alberta Muzeja. Ten mimo asysty 3 obrońców gospodarzy próbował wypracować sobie dogodna pozycje do oddania strzału. Jednak jeden z zawodników nieprzepisowo zatrzymuje naszego skrzydłowego - rzut karny. Wcześniej 2 sytuacji nie wykorzystali Jarszak oraz Palczewski. Tym razem nasz kapitan był bezlitosny. Druga bramka pada po rzucie rożnym, piłkę głową próbował zgrać Jarszak, ale wyżej wyskoczył Głogowianin. Niefortunna interwencja w jego wykonaniu, bo piłka dociera wprost pod nogi "Palucha" i jest 0:2 dla Sparty 19'. Po utracie tych bramek jeszcze większej pewności nabrała nasza drużyna i kolejne bramki były kwestią czasu. Na kolejną kibice czekali 10 minut. Po najładniejszej akcji meczu, gdzie piłka wędrowała od jednego do kolejnego z naszych zawodników. Z prawego skrzydła wpada w pole karne Albert Muzeja zagrywając piłkę do Piotrka Palczewskiego na tzw. "ścianę". Piotrek odgrywa piętą, a rozpędzony "Mejka" w stylu piłki halowej posyła futbolówkę w długi róg bramki strzeżonej przez Łużnego 0:3 29'. Dominacja naszej drużyny nie podlegała w tej części meczu żadnej dyskusji. Bramkarz gospodarzy od początku meczu ustawiał głośno swoich kolegów, ale przy takim wyniku i grze skupił się już tylko na obronie kolejnych sytuacji. A tych do przerwy było kilka z naszej strony. Piotrek Palczewski w sytuacji 1x1 oddaje zbyt pochopny strzał, przy drugiej sytuacji próbował efektownie ustrzelić hattricka z woleja (dosyć niecelnie). Andrzej Hebda, Albert Muzeja, Jarosław Jarszak to lista zawodników próbujących "cos ustrzelić" do przerwy. Temu ostatniemu udaje się to po stałym fragmencie gry. Rzut rożny bity przez Karola Winniczuka, dokładna piłka trafia na głowę Jarosława Jarszaka 0:4 42'. Gospodarze myślami byli w szatni, ale o większy ból głowy dla trenera Machaja postarali się wychowankowie tegoż klubu. Po udanym rajdzie lewą flanką Marek Gródecki dogrywa piłkę na 16 metr dla Sławka Dopierały. Ten po opanowaniu piłki, strzela nie do obrony. Piłka po ziemi w prawy róg bramkarza gospodarzy 0:5 45'.

 

Druga połowa

W drugiej części nasi zawodnicy nieco zwolnili tempo, jakby chcieli oszczędzić gospodarzy. Sporadyczne sytuacje dla gospodarzy rozbijane były na 30 metrze od naszej bramki. Kilka rzutów rożnych wywalczyli w całym meczu, po których mogła paść bramka honorowa. Niestety nie udała im się ta sztuka, na dodatek dobija gospodarzy Kamil Nowakowski. Wojtek Sygnatowicz po wejściu na boisko miał wyśmienita sytuację, ale golkiper Głogowian interweniował pewnie. Po otrzymaniu piłki na prawe skrzydło podciągnął do 16. Tam próbował wypracować sobie pozycję do strzału, ale zdecydował się dograć do nabiegającego Kamila. Ten bez namysłu mocnym strzałem pod poprzeczkę zdobywa gola w debiucie 0:6 80'. Takim wynikiem kończy się spotkanie.

 

Podsumowanie:

Mecz rozgrywany na idealnej płycie, gdzie mozna pokazać swój kunszt piłkarski. Przeciwnik po porażce w PP 0:7 na tym obiekcie, tym razem przegrał podobnie. Nasza dyspozycja cieszy oraz skuteczność. 6:0 to najniższy wymiar kary za wiosenną beztroskę kilku zawodników gospodarzy. Nasz nowy zawodnik Kamil Nowakowski pokazał się z dobrej strony zdobywając bramkę. Nasza cała drużyna miała dużo przyjemności z gry i końcowego wyniku. Nie było tym razem wyróżniających sie postaci bo wszyscy po prostu zagrali wyśmienicie. Teraz przed nami kolejny przeciwnik w postaci Zawiszy Serby. Mecz odbędzie się w sobotę o godz. 13.00 w Rudnej. Wszystkich sympatyków piłki nożnej - zapraszamy.

 

 

SPARTA:  M. Siwak  - M. Gródecki, S. Przewocki, A. Hebda (K. Nowakowski 70'), P. Misiak (J. Rutkowski 80') - K. Winniczuk (K. Garbacz 65'), S. Dopierała, P. Heintze, A. Muzeja  - J. Jarszak, P.Palczewski (W. Sygnatowicz 75').

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna    :

0:1 Piotr Palczewski (7' - karny za faul na Albercie Muzeja), 0:2 Piotr Palczewski (19' - bez asysty), 0:3 Albert Muzeja (29' - asysta Piotr Palczewski) 0:4 Jarosław Jarszak (42' - Karol Winniczuk) 0:5 Sławomir Dopierała (45' - asysta Marek Gródecki), 0:6 Kamil Nowakowski (80' - asysta Wojtek Sygnatowicz).

Kartki    :

Chrobry     x 3.


 

"SPARTA"Rudna  3-0 (1:0)   Nysa Wiadrów

 

W Wielką Sobotę Sparta rozegrała spotkanie z trudnym przeciwnikiem (ostatnie potyczki na własnym boisku to porażki 0:1 i 0:2, a także jesienna 3:2 w Wiadrowie). Na dodatek do tego meczu Sparta przystąpiła bez dwóch kluczowych zawodników: Piotrka Palczewskiego i Sebastiana Przewockiego (kartki).

 

Pierwsza połowa

Spartanie przystąpili do tego meczu mocno zdeterminowani do przerwania złej passy, a przynajmniej by zmazać plamę z jesieni. Obawy co do trudów meczu mogły sie tyczyć szczególnie napastnika gości - Przemysława Piwowarskiego. Jednak jak się okazało później obawy zostały rozwiane przez samego trenera gości. Ustawił on bowiem tego zawodnika na pozycji ostatniego obrońcy. Napór naszej drużyny trwający od pierwszego gwizdka przetrzymywali dosyć szczęśliwie. Niewykorzystana sytuacja Wojtka Sygnatowicza 15', poprzeczka Alberta Muzeja 24'. Kilkakrotnie przerywane sytuacje naszych zawodników faulami. Trochę szczęścia i uważna gra w obronie miała przynieść efekt w postaci jednej lub dwóch kontr i kolejne punkty dla Wiadrowa. Tą jedną kontrę miał już w 10' Przemysław Gul, ale refleksem popisał sie Mateusz Siwak wyłapując groźny strzał. Niestety dla gości Spartanie dopinają swego w 37'. Szybka akcja lewą stroną, Karol Winniczuk dośrodkowuje w pole karne. Tam próbuje zdobyć bramkę Jarosław Jarszak, bramkarz broni, ale piłka trafia do Alberta Muzeja którego strzał odbija golkiper. Jednak znowu piłka trafia do Jarka, a ten zostaje sfaulowany przez Przemysława Piwowarskiego. Sędzia bez wahania wskazuje 11 metr. Pewnym egzekutorem staje się Albert Muzeja (1:0 37'). Po utracie bramki, goście zostają zmuszeni  do zmiany swojego nastawienia co do tego meczu (obrona, kontry i gra na czas). Do przerwy wynik nie ulega zmianie.

 

Druga połowa

Po przerwie nasza drużyna zdobywa szybko drugą bramkę. Wykonując już 10 rzut rożny w tym meczu Albert Muzeja dokładnie dośrodkowuje do Karola Winniczuka. Ten pozostawiony bez opieki strzela nie do obrony pod poprzeczkę (2:0 49'). Od tego momentu Sparta gra spokojniej, ale nadal widoczna jest przewaga naszej drużyny. Goście potrafili dopiero w samej końcówce spotkania postraszyć naszą bramkę (2 rzuty wolne i 3 rożne). Niestety bramki kontaktowej nie potrafią zdobyć, a dodatkowo drugi rzut karny prokuruje Przemysław Piwowarski. Szarżującego w polu karnym Piotra Heintze powala na ziemię niby zawodnik futbolu tyle, że amerykańskiego. Otrzymuje za to zagranie żółty kartonik. Trzeba podkreślić, że naprawdę dobre zawody tego dnia rozgrywał Piotrek Heintze, który wyróżniał się z dobrze grającej całej naszej ekipy. Ponownie egzekutorem zostaje Albert Muzeja, który tym razem dał się wyczuć bramkarzowi. Jednak piłka po rękawicach grzęźnie w bramce. Pod koniec zawodów nasz trener dokonuje 4 zmian. Zaowocowało to kilkoma "setkami" dla naszej drużyny, ale Albert nie był w stanie ustrzelić hattricka. Raz piłka minęła o centymetry słupek bramki strzeżonej przez Mazura, a drugim razem golkiper nie dał się minąć. Wyrzucony do boku Albert Muzeja zagrywa do Jarosława Rutkowskiego. Ten niezdecydowany do strzału próbuje jeszcze podać, ale zbyt lekko i obrona Nysy zażegnuje zagrożenie.

 

Podsumowanie:

Spotkanie w końcu zakończone pewnym zwycięstwem naszej drużyny. Rotacja składu w naszej drużynie lepiej zaowocowała niż rotacja w ustawieniu gościom. Goście zagrali jak zawsze z nami, ale wynik był wreszcie odmienny. Trzeba zaznaczyć małą liczbę fauli i kartek, wskazywać to mogło albo na nudny mecz lub wręcz przyjacielski. Nic bardziej mylącego, ostrą walkę sędzia zawodów Nikodem Pawłowski oceniał po prostu jako element gry. Tylko w kilku sytuacjach upominał słownie. Taką rolę powinni pełnić arbitrzy, a nie jak to czasami bywa dzielić kartkami na lewo i prawo. Kolejny przeciwnik to Kaczawa Bieniowice w PP, już w środę 26 marca, a potem w niedzielę wyjazd do Głogowa. Druga drużyna Chrobrego podejmie naszą Spartę na sztucznej nawierzchni.

 

 

 

SPARTA:  M. Siwak  - M. Gródecki, D. Wisłocki, A. Hebda, P. Misiak - K. Winniczuk, S. Dopierała, P. Heintze, A. Muzeja  - J. Jarszak, W. Sygnatowicz

Na zmiany wchodzili: K. Garbacz - W. Sygnatowicz 80', A. Sroczyk - D. Wisłocki 84', J. Rutkowski - J. Jarszak 87' , P. Rudyk - M. Gródecki 89'.

NYSA: Mazur - Mackiewicz, Piwowarski, Fartuszyński, Karczewski - Fiedziuk, Kirszbaum, Konieczny, Janiec - Gul, Nowak

Na zmiany wchodzili: Kuźnia - Karczewski 30', Jędrusiak - Nowak 58', Fiedziuk - R. Sabat 62' , Zaliński - Piwowarski 85'.

 

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna    :

1:0 Albert Muzeja (37' - karny na Jarosławie Jarszaku), 2:0 Karol Winniczuk (49' - asysta Albert Muzeja), 3:0 Albert Muzeja (73' - karny na Piotrze Heintze)

Kartki    :

Nysa     - Przemysław Piwowarski 73'.


 

Iskra Kochlice 2-4 (1:3) "SPARTA"Rudna

 

Po blisko 4 miesiącach przerwy rozpoczęła sie runda rewanżowa w walce o punkty, zwycięstwa i radość kibiców w lidze okręgowej. Nasi zawodnicy przystępowali do tego spotkania z odrobiną niepewności. Co innego mecze kontrolne, a co innego rywal w meczu o punkty. Docierając na miejsce znany był wszystkim wynik Konfeksu Legnica z Chojnowskim liderem (4:3), który pokazał, że nie taki lider straszny.

 

Pierwsza połowa

Pewne obawy musiały jednak tkwić w umysłach naszych graczy, bo już w 4' nie pilnowany Stanisław Kwiatkowski zdobywa bramkę dla Kochlic. Jest to najstarszy zawodnik Iskry, bez którego ten zespół juz nie będzie taki sam. Od tego momentu widzieliśmy tylko Spartę, której w okazalszym zwycięstwie stanął na przeszkodzie... sędzia główny zawodów. Po stracie bramki przez spartan w 2 sytuacjach nie podyktował rzutu karnego dla naszej drużyny (5' i 7'), a kilkakrotnie popełniał błędne decyzje. Jednak mimo tych trudności już kilka minut po starcie bramki Jarosław Jarszak popisuje się celnym trafieniem głową - 1:1 (7'). Karol Winniczuk dośrodkowuje z rzutu rożnego, w tempo wpada Jarek i strzela nie do obrony. Po kilku nieskładnych akcjach gospodarzy, szybką kontrę wyprowadza Sparta. W tej sytuacji Jarosław Jarszak został sfaulowany na linii pola karnego. Niestety, jak sie później okaże sędzia główny nie grzeszył konsekwencją w swoich decyzjach. Pokazał żółty kartonik za faul w sytuacji, gdzie Jarek próbował minąć ostatniego zawodnika gospodarzy by wbiedz w pole karne. No cóż, kilka ostrych słów więcej mogło paść pod adresem arbitra ze strony widowni, ale w tej sytuacji prawdziwym egzekutorem okazał się Piotrek Palczewski. Postawił piłkę przed 16 i mimo dobrze ustawionego muru tak przymierzył, że piłka wpadając do siatki odbiła sie jeszcze od poprzeczki - 1:2 (10'). Radość dla fanów Sparty i smutek gospodarzy. Po utracie bramki, Kochliczanie próbują nawiązać walkę, ale w 26' zapał studzi ponownie Jarosław Jarszak. Obsłużony podaniem w "uliczkę" przez Piotrka Palczewskiego, mija obrońcę i pakuje piłkę nad interweniującym bramkarzem gospodarzy 1:3. Trzecia bramka dla naszej drużyny to za mało, więc idąc za ciosem próbujemy zdobyć kolejne. Jednak nadziewamy się na kontrę w wykonaniu syna Stanisława Kwiatkowskiego - Bartka. Na środku boiska wślizgiem próbuje odebrać piłkę Paweł Misiak, ale ta pozostaje przy nodze zawodnika gospodarzy. W okolicy koła środka boiska w ten sam sposób stara się zażegnać zagrożenie Sebastian Przewocki. Niestety dla nas, nie trafia w piłkę, a B. Kwiatkowski pada ja długi. Trochę było przy tym udawania, ale i tak czasami się dąży do celu. Ku zdziwieniu sympatyków Sparty sędzia główny pokazuje naszemu stoperowi czerwony kartonik. Brak konsekwencji czy błąd to trochę słabe określenie działania arbitra. No cóż od tego momentu stało się jasne, że o okazalsze zwycięstwo będzie trudno. Z tego stałego fragmentu gry piłka została wrzucona na tzw. "aferę" w nasze pole karne. Afera mogła sie korzystnie skończyć dla gospodarzy i nie wiadomo jak potoczyłyby się losy tego spotkania. Zagrożenie zażegnał udaną interwencją Mateusz Siwak. Na szczęście była to przedostatnia tak groźna sytuacja w tym meczu. Do przerwy nasi zawodnicy poświęcają więcej uwagi obronie korzystnego wyniku, a z przodu o emocje starają się Piotrek Palczewski i Jarek Jarszak. Jeszcze w tej części Jarek Jarszak razem z Karolem Winniczukiem dopadają do piłki, z którą skiksował ostatni obrońca Iskry. Jednak Karol zbyt pochopnie uderzył piłkę, a ta stała się łupem golkipera Kochlic. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

 

Druga połowa

Druga połowa zaczęła się od groźnie zapowiadającej się akcji gospodarzy, jednak nasza uszczuplona obrona poradziła sobie z nią. W tej części tempo meczu trochę spadło, a nasze poczynania determinował brak jednego zawodnika. Jednak swoja drugą bramkę w meczu, a 24 w sezonie zdobywa Piotrek Palczewski. Otrzymuje podanie ze środka pola i po opanowaniu piłki strzela w długi róg bramki - 1:4 (74'). W tym momencie staje się jasne, że 3 punkty pojadą do Rudnej, ale w piłce nożnej różne rzeczy się zdarzają. Dlatego ten sport jest taki powszechny. Złość za słabą postawę zawodnicy gospodarzy próbowali wyładować w ostrych starciach z naszymi piłkarzami. Nic im to nie dało, poza tym, że snajperzy meczu zostali zmienieni przez trenera Jarosława Wielgusa. Otrzymali brawa podczas zmian od licznej grupki kibiców Sparty. Już w doliczonym czasie gry drugą bramkę zdobył B. Szmil - 2:4 (90+1).

Podsumowanie:

Mecz, który źle się zaczął, dobrze rozkręcał i ciekawie toczył. By ostatecznie (z drobnym plusikiem dla Kochlic za ambicję) super dla Sparty się zakończyć. Innym tematem była praca arbitra, ewidentnie przeszkadzająca zawodnikom w stworzeniu ciekawszego widowiska. Cała drużyna zasłużyła na brawa, a w szczególności postrach bramkarzy duet Jarszak-Palczewski. W naszej drużynie zobaczyliśmy Pawła Misiaka i Karola Winniczuka. Pierwszy wrócił z wypożyczenia do Odry Chobienia, a drugi został pozyskany z Arkonu Przemków. Jest to nie koniec nowych twarzy Sparty bo w następnym meczu u siebie może zobaczymy... Wszystkich ciekawskich zapraszamy na mecz:

 

"SPARTA"Rudna   -   Nysa Wiadrów

Rudna godz. 11.00 dzień 22.03.2008

 

 

 

SPARTA:  M. Siwak  - M. Gródecki, S. Przewocki, A. Hebda, P. Misiak - K. Winniczuk, S. Dopierała, P. Heintze, A. Muzeja (J. Rutkowski 84')  - J. Jarszak (W. Sygnatowicz 80'), P.Palczewski (A. Sroczyk 89')

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna    i Iskra Kochlice:

1:0 Stanisław Kwiatkowski (4' - asysta Rajczakowski), 1:1 Jarosław Jarszak (7' - Karol Winniczuk), 1:2 Piotr Palczewski (10' - wolny za faul na Jarosławie Jarszaku), 1:3 Jarosław Jarszak (26' - asysta Piotr Palczewski), 1:4 Piotr Palczewski (74' - asysta Sławomir Dopierała), 2:4 B. Szmil (90+1 - asysta S. Kwiatkowski).

Kartki       :

Kochlice    x 3.

SPARTA:

Sebastian Przewocki     27',

Piotrek Palczewski    .


 

Odra Chobienia 2-2 (2:1) "SPARTA"Rudna

 

W sobotę Odra Chobienia podejmowała naszych spartan na kolejnych derbach Gminy Rudna. Były to VII derby w lidze okręgowej. Bilans spotkań pomiędzy drużynami na korzyść Sparty, 4 zwycięstwa i 2 porażki - bramki 13:12. W większości kibicami tego meczu byli sympatycy Sparty Rudna.

 

Pierwsza połowa

Mecz rozpoczął się od uzyskania przewagi przez naszą drużynę, napór spartan już w 6' przyniósł efekt w postaci bramki. Po chaotycznej obronie gospodarzy, piłkę w środku pola przejmuje Piotr Heintze. Na prawym skrzydle wbiega w pole karne Albert Muzeja, który otrzymuje idealną piłkę w tempo. Po przyjęciu piłki oddaje silny strzał w długi róg, jeszcze próbuje bronić Wiśniewski, ale piłka po rękawicach grzęźnie w bramce (6', 0:1). Po utracie bramki gospodarze próbują oddalić grę od własnego pola karnego. Przeważnie śląc długie piłki do napastników i bocznych pomocników. Mało jest w ich wykonaniu gry piłką, ale nie brakuje walki o nią. Czy to w środku pola, z boku, po prostu w każdym sektorze boiska. Mimo ambitnej postawy gospodarzy, wypracowujemy sytuacje, które mogły przynieść nam kolejne bramki. Bardzo dobrze pilnowany jest Piotr Palczewski, który traktowany z respektem nie dochodzi w tej części do żadnej klarownej sytuacji. Swoje natomiast mają, Piotr Heintze i Jarosław Jarszak oraz Albert Muzeja, którego strzał znowu z podania Piotra Heintze broni Wiśniewski. Gdy kibice spartan odliczali czas od zdobycia drugiej bramki dla Sparty, zawodnik Odry-Sparty Paweł Misiak oddaje strzał, który kończy się obroną Mateusza Siwaka na rzut rożny. Paweł Misiak i Krzysztof Węgliński to byli zawodnicy Sparty, którzy zasilili w tym sezonie Odrę Chobienia. Rzut rożny wykonywał Krzysztof Węgliński, próbował oddać strzał Paweł Misiak, ale piłka w końcu trafia pod nogi Kamila Wałowskiego. Po opanowaniu piłki oddaje strzał w krótki róg, gdzie rozpaczliwie broni Mateusz Siwak, ale bramka niestety dla spartan - pada (31', 1:1). Po utracie bramki próbujemy szybko wyjść na prowadzenie, przewaga w środku pola nie przynosi nam jednak korzyści w postaci bramki. Niestety po pomyłce sędziego bocznego, który sygnalizuje rzekomy faul - gdy zawodnik Odry utrzymał się przy piłce. Po wykonaniu tego fragmentu gry, Chobienianie zdobywają rzut rożny. Drugi w przeciągu kilku minut, bity tym razem z drugiej strony, przynosi bramkę gospodarzom (36', 2:1). Konsternacja wśród kibiców Sparty, kilka ostrych słów pada pod adresem sędziego, który jeszcze w tej części i drugiej kilkakrotnie sygnalizuje sędziemu głównemu co się dzieje "według niego" na boisku. Niepotrzebnie wprowadza swoim działaniem nerwowość na trybunach i boisku. Według mnie to sędzia główny, może czasami się pytać bocznego o ocenę sytuacji, a nie sędzia liniowy narzucać mu swoją interpretację zdarzeń. Jednak z drugiej strony, pomyłki sędziowskie są elementem gry w piłkę nożną i nie tylko w tym sporcie. Trzeba umieć wygrać mimo niekorzystnych zdarzeń. I tak mogło się stać, jednak nie uprzedzajmy faktów. Do końca pierwszej części spartanie starają się wyrównać lecz obrona kierowana przez Andrzeja Wójcika nie popełnia błędu. Mało tego, w końcówce po indywidualnej akcji Pawła Misiaka, mogliśmy stracić trzecią bramkę. W tej sytuacji, idealnie wyłożonej piłki od Pawła nie wykorzystał snajper Odry - Stępiński, który z kilku metrów przestrzelił.

 

Druga połowa

Druga połowa to już zdecydowana przewaga naszej drużyny i tzw. "obrona Częstochowy" w wykonaniu Odry. Sporadyczne kontrataki odrzan kończą się przed polem karnym, lub niecelnymi strzałami. Natomiast nasza drużyna walczy o zdobycie drugiej bramki. Sztuka ta udaje im się dopiero w końcówce meczu, po faulu na Jarosławie Jarszaku sędzia główny wskazuje na 11 metr. Po tym zdarzeniu Jarek nabawił się urazu i musiał opuścić boisko chwilę później (84'). Natomiast pewnym egzekutorem okazał się Piotrek Palczewski (82', 2:2). Nasza drużyna niesiona dopingiem sympatyków Sparty napiera coraz mocniej. Odra często fauluje i wybija piłki wręcz na oślep, w aut lub aby dalej do przodu. Gdy wydaje się, że dopną swego - obronią wynik - piłka wrzucona przez piłkarza Sparty zostaje strącona w polu karnym ręką przez zawodnika gospodarzy. Mimo protestów gospodarzy, sędzia wskazuje na 11 i drugi karny staje się faktem. Przed dużą presją staje lider klasyfikacji króla strzelców klasy "O" i naszej drużyny (22 bramki) - Piotrek Palczewski. Strzela mocno, ale tym razem Wiśniewski wyczuwa jego intencje (88'). Do końca meczu gospodarze dalej bronią wyniku, dla nich tego dnia dobrego, a spartanie nie dają rady zdobyc jednej bramki więcej. Pierwszy remis w siódmym meczu staje się faktem.

 

 

Podsumowanie:

Nasza drużyna z przebiegu meczu zasłużyła na zwycięstwo, ale bramki nie padają za zasługi. Czasem trzeba troszkę więcej szczęścia. Jednak dla większości kibiców mecz się podobał, szybkie tempo, dużo walki i zmian wyniku. Najpierw prowadzenie Sparty, potem remis, prowadzenie Odry i znowu remis, a w końcu szansa na zwycięstwo. By ostatecznie mecz zakończył się remisem. Emocjonujący mecz, który osoby o słabszym sercu nie powinny oglądać. W końcu jest to remis na wyjeździe, i w ostatecznym rozrachunku ten punkcik może o czymś zaważyć. O czym, tego dowiemy się w czerwcu. Na podziękowania od sympatyków zasługują wszyscy zawodnicy Sparty, nie tylko za ten mecz, ale za całą rundę. W której wygrali 10 razy, 2 razy remisując i ponosząc 3 porażki. Przypomnę, iż nasza ekipa uczestniczy także w PP, pokonując Arkon Przemków 1:0 (pogromcę Chojnowianki w lidze) i Odrę Chobienia w stosunku 4:2. Natomiast w 1/8 rywalem będzie A-klasowa Kaczawa Bieniowice. Teraz przed nami "sen zimowy" piłkarzy, po którym nastąpi decydująca runda. Kto przedłuży "sen", lub odmieni się całkowicie pokażą marcowe i kwietniowe spotkania. Wcześniej o formie naszej drużyny będziemy informować na bieżąco o rozegranych sparingach i turniejach halowych.

 

SPARTA: Siwak - Nieckarz (Wisłocki 75'), Przewocki, Gródecki, Hebda - A. Muzeja, Heintze, Garbacz (Sygnatowicz 46'), Dopierała - Jarszak (Rutkowski 84'), Palczewski.

 

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna    i Odra Chobienia:

0:1 Albert Muzeja (6' - asysta Piotr Heintze), 1:1 Kamil Wałowski (31'), 2:1 Krzysztof Kowalski (36'), 2:2 Piotr Palczewski (82' - karny na Jarosławie Jarszaku).

Żółte kartki    ::

Odra x 2.

SPARTA:

Sebastian Przewocki, Jarosław Jarszak


 

"SPARTA"Rudna   3 - 1 (1-0)  KONFEKS Legnica

 

Mecz sąsiadów z tabeli rozgrywany w kiepskich warunkach atmosferycznych, zakończony zwycięstwem Sparty. Konfeks z takimi tuzami jak Murdza, Łacina, Murat i inni. Miał nadawać ton rozgrywkom w tym roku. Dodatkowym gwarantem dobrych wyników oprócz dużych środków (przebudowa boiska), miał być trener Andrzej Kisiel. Były trener Miedzi II Legnica. Nasza waleczna drużyna przeciwstawiła im mieszankę wychowanków i młodości, doświadczenia i skuteczności oraz młodego i ambitnego trenera - Jarosława Wielgusa. Oto jak przebiegała konfrontacja.

 

Pierwsza połowa

Pierwsza połowa to dużo walki o piłkę, trochę zbyt agresywna ze strony Legniczan. Próba uzyskania większej przewagi przez jedną drużynę nie wychodziła dzisiaj nikomu. Kiepskie warunki ( grząsko, przez większość meczu padał deszcz) miały na to swój wpływ. Bardzo aktywny tego dnia Albert Muzeja najlepiej się chyba czuł na tego rodzaju płycie. Otrzymywał dużo podań od partnerów i po "rajdach" skrzydłem próbował obsłużyć Jarosława Jarszaka lub Piotra Palczewskiego. Sztuka ta udała mu się dopiero w końcówce pierwszej części meczu. Piłkę otrzymaną ze środka pola, pociągnął skrzydłem i z linii końcowej zagrał do Jarosława Jarszaka. Ten wbiegając na "krótki" słupek strzela, jednak bramkarz broni z wyczuciem. Niestety dla Konfeksu w Sparcie gra Piotrek Palczewski, który obronioną piłkę pakuje do bramki (38', 1:0). Akcja w bardzo szybkim tempie, powinna zadowolić większość naszych sympatyków. Brawa dla strzelca oraz dla całej drużyny. Na drugim skrzydle też ciekawe akcje, jednak nie bramkowe przeprowadzali Kamil Garbacz oraz Marek Gródecki. W środku rządzili Sławek Dopierała i Piotr Heintze, a walka w obronie to czwórka: Dariusz Wisłocki, Damian Nieckarz, Marek Gródecki i Andrzej Hebda no i w bramce Mateusz Siwak.

 

Druga połowa

W drugiej połowie solidna praca gospodarzy przyniosła efekt w postaci drugiej bramki. Po kontrze Konfeksu zakończonej strzałem. Mateusz Siwak zagrywa piłkę do środka, ta wędruje od Sławka Dopierały do Alberta Muzeja na skrzydło. "Mejka" w swoim stylu ciągnie na bramkę i dośrodkowuje na "długi" słupek - tam "Paluszek" dostawia głowę i jest bramka (55', 2:0). Znowu szybkie tempo akcji, wymiana kilku dokładnych podań i efekt - bramka. Od tego momentu zaczynamy grać zbyt pewni siebie. Początek takiej gry przynosi faul na wychodzącym na czystą pozycję Albercie Muzeja. W tej sytuacji kompletuje drugi żółty kartonik zawodnik gości i musi przejść się do szatni (60'). Potem im dalej tym gorzej, goście grają jeszcze agresywniej i z determinacją. Do takiej gry nawołuje trener Konfeksu, jakby gra w 10 mu nie starczyła. W końcu jednak dopinają swego, za sprawą Zbigniewa Murdzy (65', 2:1). Nie bez winy był Mateusz Siwak, do zagranej piłki z połowy Konfeksu wychodząc z bramki, zawahał się. Wykorzystał to Murdza, który mimo asysty Andrzeja Hebdy oddaje niezbyt silny strzał, ale precyzyjny i bramka kontaktowa staje się faktem. Z przekroju meczu goście zasłużyli na honorową bramkę. Jednak nie tak szybko i nie na 2:1. Po utracie gola, nasi spartanie uważniej opiekują się napastnikami gości i próbują wykorzystać przewagę liczebną. Mamy swoje szanse, na tzw. "setki" wychodzą Jarosław Jarszak z podania Piotrka Palczewskiego. Niestety strzał broni bramkarz. Wcześniej podobnym podaniem popisał się "Słoniu" do "Paluszka", jego strzał przeszedł między nogami bramkarza, ale Wyszkowski zdążył piłkę powtórnie złapać. W tych sytuacjach wychodziliśmy 3 na 2, lub 2 na 1. Dopiero w końcówce Andrzej Hebda angażuje się w akcję ofensywną i po otrzymaniu podania wykłada piłkę naszemu kapitanowi - Piotrkowi Palczewskiemu. Ten w pełnym biegu strzela nie do obrony (86', 3:1). Do zakończenia meczu goście sprawiają wrażenie walczących, ale już chyba o twarz. Po meczu ich trener zaaplikował im bieganie przez ok. 15'.

Podsumowanie:

Cieszy styl zdobywanych bramek, prowadzonej gry mimo fatalnej pogody i wyniku sprzed tygodnia. Nagrodą za wysiłek w tym meczu potrójna, zwycięstwo, satysfakcja własna i kibiców oraz niespodziewana porażka lidera z Arkonem w Przemkowie. Na brawa zasługuje cała drużyna, która podniosła się po porażce z Chojnowem. Na pewno na wyróżnienie zasługuje Piotrek Palczewski, "który jak nie kopnie to bramka" ;) Prawdziwy kapitan, czasami trochę za ostry, ale żaden z niego gwiazdor - po prostu jeden z drużyny. Tak trzymać spartanie! W sobotę przeciwnikiem w ostatnim meczu rundy będzie Odra Chobienia, która po fantastycznym początku troszkę obniżyła loty. Jednak są to derby no i w dodatku mecz wyjazdowy. Jedno jest pewne emocji nie zbraknie!

 

 

SPARTA: Siwak - Nieckarz, Hebda, Gródecki, Wisłocki - A. Muzeja, Heintze (Rutkowski 80'), Garbacz, Dopierała - Jarszak, Palczewski.

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna    i Konfeks Legnica:

1:0 Piotr Palczewski (38' - asysta Jarosław Jarszak), 2:0 Piotr Palczewski (55' - asysta Albert Muzeja), 2:1 Zbigniew Murdza (65'), 3:1 Piotr Palczewski (86' - asysta Andrzej Hebda).

 

Żółte kartki    ::

Konfeks: x 4

Sparta: Dariusz Wisłocki, Albert Muzeja, Marek Gródecki, Damian Nieckarz

 

 


 

Chojnowianka Chojnów 2-0 (0:0)"SPARTA"Rudna

 

W sobotę lider z Chojnowa podejmował naszą Spartę. Zaczęło się od małego incydentu organizacyjnego, weszliśmy do szatni na 30 min. przed meczem.

 

Pierwsza połowa

Pierwsza połowa nie była zbyt atrakcyjna dla kibiców, mało klarownych sytuacji bramkowych. Dużo walki w środku pola, podania do napastników przejmowane przez obrońców obu drużyn. Obie ekipy zdawały sobie sprawę z wagi spotkania i więcej uwagi poświęcały obronie. Pierwsza połowa na remis, ze wskazaniem na naszą drużynę. Gospodarze za sprawą dobrze współpracującej linii obrony, skupiali się na kontratakach. Nasi spartanie starali się skonstruować akcję, która dała by im prowadzenie. Poza optyczną przewagą niewiele z tego wynikało. Dopiero w końcówce pierwszej części zrobiło się ciekawie. Najpierw nasza akcja zażegnana przez obrońców Chojnowa, ale piłkę znowu przejmuje nasza drużyna. Wojtek Sygnatowicz stara się wrzucić w pole karne, i tam na 5 metrze Sławek Dopierała dostawia głowę. Niestety piłka szybuje ponad bramką. Tak kończy się ta część meczu.

 

Druga połowa

Druga połowa wygląda podobnie, z tą różnicą że sędziowie nie nadążają za akcjami w tym meczu. Sędzia główny podejmuje kilkakrotnie inne decyzje niż sygnalizują mu boczni. Doprowadza swoim działaniem do niepotrzebnych emocji wśród zawodników i kibiców. Dalej drużyna gospodarzy przyjmuje nas na swojej połowie i wyprowadza kontry. Po dość długim zagraniu z obrony i nieudanej pułapce ofsajdowej, superstrzelec Gromala wychodzi sam na sam z Firutą. Jednak na nasze szczęście decyduje się lobować, wychodzi mu lob, ale także naszej bramki (67'). Po tym sygnale nasi piłkarze powinni zagrać troszkę uważniej. Niestety chwilę później do piłki zagranej ze środka pola w pełnym biegu dopada Baszczak. Mija Dariusza Wisłockiego, wbiega w pole karne i strzałem w długi róg zdobywa bramkę (68' 1:0). Gdy wydaje się, że strata bramki podziała na naszych zawodników mobilizująco, tracimy drugą. Po faulu w pobliżu 35 metra rzut wolny wykonują Chojnowianie. Bardzo mocno bita piłka wpada jednak do bramki, Witalis niezbyt pewnie interweniował w tej sytuacji. Minął się z piłką i ta wpada do pustej bramki (72' 2:0). Kuriozalna bramka, druga w ciągu kilku minut podcina skrzydła naszym piłkarzom. Starają się odrobić straty, ale lider nie zwykł u siebie tracić takiej zaliczki. Mogą za to dobić naszych spartan, ale gdy rzut karny sygnalizuje boczny, sędzia główny karze żółtą kartką zawodnika gospodarzy za symulację. Do końca meczu było dużo czasu lecz nasi piłkarze tego dnia nie byli w stanie wykrzesać z siebie tyle sił, aby zmienić wynik meczu.

 

Podsumowanie:

Lider okazał się za mocny tego dnia dla nas, chociaż drugą bramkę zdobył trochę szczęśliwie. Niewiele było sytuacji w naszym wykonaniu. Z drugiej strony tak dobrze grającej obrony dawno w naszej lidze nie było. Sześć bramek na 13 kolejek powinno budzić respekt. Inną sprawą jest trener Chojnowian: Mirosław Zieleń. Pracuje w tym klubie od 3 lat, a wcześniej stępił sobie zęby z Górnikiem Złotoryja przez kilka lat w okręgówce, a potem w IV lidze. Wygląda na to, że jak nic się nie popsuje u nich, to trudno będzie komukolwiek dogonić Chojnowiankę w pędzie do awansu. Jest jeszcze bardzo dużo meczy, a w piłce nożnej zawsze trzeba grać do końca. Satysfakcja po meczu jest większa i kibice inaczej doceniają walczących. Okazja do rehabilitacji w następnym meczu, z aspirującym do awansu Konfeksem Legnica- ostatni mecz u siebie, a potem mecz z Odrą Chobienia - w Chobieni.

 

SPARTA: Firuta - Nieckarz, Przewocki, Wisłocki, Hebda - A. Muzeja, Heintze, Sygnatowicz (Garbacz 71'), Dopierała - Palczewski, S. Jędrzejewski (Jarszak 71').

 

Strzelcy bramek:

Chojnowianka Chojnów:

1:0 Baszczak 68', 2:0 Rajczakowski 72'

Żółte kartki    ::

Chojnów x 4.

SPARTA:

Dariusz Wisłocki, Andrzej Hebda, Sławomir Dopierała, Sebastian Przewocki.


 

"SPARTA"Rudna   5 - 0 (2-0)  ARKON Przemków

 

Drugi mecz w tym sezonie z Arkonem Przemków zakończył się pewnym zwycięstwem naszej drużyny (pierwszy mecz w PP- przyp. red.).

 

Pierwsza połowa:

Nie uprzedzajmy jednak. Mecz toczony w niskiej temperaturze, bardziej pobudził naszych piłkarzy. Początek dla nas, a to za sprawą dwóch Piotrków i Alberta. Pierwszy Piotr - Heintze - dograł na prawe skrzydło do Alberta Muzeja. Ten wbiegł w pole karne i zagrał wzdłuż pola, a tam już czyhał nasz supersnajper - Piotr Palczewski (3'). Mimo szybko straconej bramki, goście sprawiali wrażenie walki o punkty. Niestety statystyka meczu jest dla nich bezlitosna - jeden rzut rożny w całym meczu - po którym zakotłowało się w naszym polu karnym. Lecz nasi piłkarze wyjaśnili sytuację (10'). Dodatkowo w całym spotkaniu przemkowianie oddali jedynie 2 strzały celne w światło bramki (pozostałych - niecelnych (4) nie ma co wspominać). Zresztą i te, pewnie złapał nasz wychowanek - Witalis Firuta. Natomiast nasi chłopcy starali się zmniejszonym nakładem sił pokonać rywala. Dlatego na kolejną bramkę zmarznięci sympatycy czekali kwadrans. Tym razem to Piotr Heintze wyszedł na przysłowiową "setkę", ale bramkarz Arkonu broni instynktownie nogą. Jednak Piotrek Palczewski był tam gdzie powinien i zza pola karnego dobija gości (18' i 2:0). Do końca pierwszej części "Paluszek" powinien skompletować hat-tricka, ale najpierw na przeszkodzie stanął słupek (27'). Przy drugiej sytuacji wydawało się, że w zdobyciu bramki nieprzepisowo przeszkadzał obrońca gości (33'). Sędzia jednak w tej sytuacji nie widział przewinienia. Do końca pierwszej części widzimy dużo walki w środku pola i kilka rzutów rożnych (3) oraz wolnych z granicy pola karnego w naszym wykonaniu. Nic jeszcze nie wpada do "sieci" w tej części.

 

Druga połowa:

W drugiej połowie radość kibicom Sparty przyniósł kolejny wychowanek - Jarosław Jarszak, wykańczając idealne zagrania Alberta Muzeja. Pierwszą bramkę zdobył w minutę po pojawieniu się na boisku, a drugą 20 minut później (56' i 75'). W międzyczasie swoją trzecią bramkę zdobywa Piotrek Palczewski (64'), ale sędzia liniowy sygnalizował pozycję spaloną i tej bramki sędzia główny nie uznał. Ostatnią bramkę dla naszej drużyny zdobył Albert Muzeja - po faulu na Andrzeju Hebdzie. Przypieczętował dobrą grę całej drużyny w tym jednostronnym spotkaniu.

 

Podsumowanie:

W tym meczu zagrał Sławek Dopierała, powracający do zdrowia po nabawieniu się urazu w PP właśnie z Arkonem. "Loko" jak i cała drużyna zasłużyli na uznanie, za solidną grę przez całe spotkanie. Nie było w tym meczu przygniatającej przewagi, ale nikt nie chciał się niepotrzebnie nabawić urazu lub otrzymać wykluczającą kartkę z kolejnego meczu. Tym meczem będzie potyczka z niepokonaną Chojnowianką Chojnów. Zdecydowany lider tegorocznych rozgrywek. Jaki wynik padnie w tym spotkaniu, wszystkich ciekawych zapraszamy do Chojnowa w sobotę, o godz. 15.00 początek meczu.

 

SPARTA: Firuta - Nieckarz (81' Grolewski), Przewocki, Wisłocki, Hebda -Muzeja, Heintze, Dopierała, Garbacz (55' Jarszak) - Sygnatowicz, Palczewski (77' Sroczyk).

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna  :

1:0 Piotr Palczewski (3' - asysta Albert Muzeja), 2:0 Piotr Palczewski (18' - asysta Piotr Heintze), 3:0 Jarosław Jarszak (56' - asysta Albert Muzeja), 4:0 Jarosław Jarszak (75' - asysta Albert Muzeja), 5:0 Albert Muzeja (80' - karny na Andrzeju Hebdzie).

 

Żółte kartki    ::

Arkon:

D. Przybylski.

 


 

"SPARTA"Rudna   2 - 0 (0-0)  CZARNI Rokitki

 

 

Opis meczu:

13 października okazał się szczęśliwy dla naszej drużyny. Po zaciętym spotkaniu i bramkach zdobytych dopiero w II połowie, Spartanie odnieśli zasłużone zwycięstwo. Goście z dorobkiem 6 punktów w 10 poprzednich meczach przyjechali nie przegrać. Defensywne nastawienie przynosiło efekty jedynie w I części meczu. Dużo sił i zdrowia poświęcili w utrzymaniu wyniku, ale walka przekładała się na faule w ich wykonaniu. Już w 36' 2 żółtą kartką został ukarany Łukasz Sierpina i Czarni musieli się bronić w 10. Sił starczyło na I połowę, ale w drugiej nasi chłopcy za sprawą zdobytej pierwszej bramki w tym sezonie Piotra Heintze oraz niezawodnego Piotrka Palczewskiego (16 - gol w sezonie). Obydwie bramki padły po akcjach Alberta Muzeja, pierwszą zagrał do Piotrka Heintze, a druga to strzał obroniony przez bramkarza, a odbita piłka pada łupem Piotra Palczewskiego.

Podsumowanie:

Czarni zasługują na lepszą pozycję w tabeli, walczą dzielnie, ale to nasza drużyna powinna wygrywać takie mecze. Cieszy kolejny mecz na 0, a przed nami 2 mecz z rzędu u siebie. Tym razem przeciwnikiem będzie Arkon Przemków. Równie waleczna - jeśli nie bardziej - o 3 punkty więc nie będzie łatwo. Kibiców żądnych emocji i sportowej walki serdecznie zapraszamy, w tym meczu na pewno jej nie zabraknie.

 

SPARTA: Siwak - Nieckarz, Przewocki, Wisłocki, S. Jędrzejewski (80' Sroczyk)- A. Muzeja, P. Heintze, A. Jędrzejewski (83' Grolewski), Garbacz (46' Jarszak) - Sygnatowicz, Palczewski.

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna  :

1:0 Heintze (52'), 2:0 Palczewski (65').

 

Żółte kartki    ::

Czarni:

Ł. Sierpina x 2.

SPARTA:

Damian Nieckarz, Sebastian Jędrzejewski

Czerwone Kartki    :

Łukasz Sierpina - 36'

 


 

Górnik Polkowice II 1-1 (1:0) "SPARTA"Rudna

 

Trener Jarosław Wielgus opisał:

"Mecz rozpoczął się od ataków naszej drużyny. W 5 minucie sędzia powinien podyktować rzut karny za zagranie ręka w polu  karnym obrońcy Górnika. W 15 minucie gospodarze wyprowadzają groźną kontrę i tylko dzięki obronie Mateusza Siwaka nie tracimy bramki. W 30 minucie tracimy bramkę po stracie piłki w środku pola. W drugiej połowie gramy bardzo agresywnie i z wielkim zaangażowaniem, nie pozwalając przeciwnikowi wyjść z własnej połowy. Nasza dobra gra zostaje udokumentowana dopiero w 79 minucie po bramce Piotrka Palczewskiego z rzutu karnego."

 

POLKOWICE: Krupa - Kociszewski, Kachniarz, Sworacki, Panicz - Kałkowski (65' Szpyrka), Majka, Janczak, Potocki - Ławkiel (86' Leszczyński), Tórz

SPARTA: Siwak - Nieckarz, Przewocki, Gródecki (Rutkowski 25'), Hebda - A. Muzeja, P. Heintze, Wisłocki, Garbacz - Sygnatowicz, Palczewski.

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna oraz Górnik Polkowice II

1:0 Tórz, 1:1 Palczewski - karny 78'

Żółte kartki    ::

Polkowice:

Tórz x 2.

SPARTA:

Marek Gródecki, Piotr Palczewski

Czerwone Kartki    :

Górnik Polkowice

Tórz - za 2 żółte (70'), Potocki - akcja ratunkowa (79').

 


"SPARTA"Rudna   13 - 0 (4-0)  PLATAN Sichów

 

Przed meczem miała miejsce mała uroczystość, pożegnalne zawody prowadzone w charakterze sędziego przez Pana Bogdana Potockiego. Były to jego zawody nr. ponad 1400, sędzią głównym tego meczu był Tomasz Skrzyński, a 2 asystentem Wiktor Warcikowski. Wszyscy delegatura Głogów, a kilka słów oraz pamiątkowy puchar dla Pana Potockiego wręczył Pan Andrzej Opiłowski - członek Zarządu OZPN Legnica i Prezes delegatury Głogów. Pan Bogdan Potocki był nieprzerwanie sędzią od 1979 roku, a wybrał mecz w Rudnej z sentymentu, ponieważ to tutaj poznał swoją żonę Panią Marię wówczas Wertepną.

Opis meczu:

Wyprawa do Rudnej Sichowianom nie będzie się dobrze kojarzyć, a to za sprawą Alberta Muzeja i Piotrka Palczewskiego oraz całej naszej drużyny. Spartanie nie mieli litości nad przeciwnikiem i ku radości kibiców i swojej, podreperowali swój bilans bramkowy. W zasadzie po takim meczu trzeba pochwalić całą drużynę, za solidność i brak lekceważenia rywala. Świadczy o tym ilość bramek i brak straconych. W pierwszej części padły tylko 4, ale to może i dobrze, bo goście mogli by nie podjąć gry gdyby już w pierwszej części stracili więcej. W mojej ocenie i większości kibiców, tak słabej drużyny dawno nie było w naszej lidze. Kilku zawodników miało problemy z bieganiem, a co dopiero z przyjęciem piłki, lub dokładnym podaniem. Po prostu różnica w umiejętnościach - ogromna. Bramkarz jedynie i jeden środkowy pomocnik potrafili w kilku momentach stawić większy opór. Mecz toczył się głównie (90% czasu gry) na połowie Sichowian i akcje za akcją przeprowadzali nasi chłopcy. Trochę za dużo środkiem, ale gdy tylko ktoś pociągnął skrzydłem od razu pachniało golem. W tym meczu zobaczyliśmy Sławka Dopierałę. Powraca do gry po urazie, którego nabawił się w Przemkowie w meczu PP z Arkonem. Przed nami trudny mecz w Polkowicach i taki wynik dodaje pewności oraz poprawia humory na cały tydzień oczekiwania na mecz. W meczu aż 6 zawodników wpisało się na listę strzelców. Klasą dla siebie byli Albert Muzeja - 5 bramek i Piotrek Palczewski - 4 bramki - nasz kapitan i lider klasyfikacji króla strzelców ligi "O". Po jednej bramce zdobyli Andrzej Hebda, Sebastian Jędrzejewski, Jarosław Jarszak oraz Artur Sroczyk. Sytuacji było o wiele więcej, ale nie przesadzajmy, dwa razy słupek oraz poprzeczka uchroniły Sichowian przed utratą większej ilości bramek. Naprawdę, takie mecze są dla kibiców samą przyjemnością, a dla zawodników nagrodą za trud włożony w treningi.

Trener Jarosław Wielgus powiedział: Byliśmy w tym meczu drużyną zdecydowanie lepszą, kontrolującą przebieg gry od pierwszych minut. Najbardziej cieszy fakt, że mimo wysokiego prowadzenia staraliśmy się zdobywać kolejne bramki, próbując w ten sposób zrewanżować się naszym kibicom za ich doping i obecność na meczach. Teraz czeka nas kolejny mecz z drużyną Górnika Polkowice, na który naszych sympatyków serdecznie zapraszamy.     

Podsumowanie:

Na pewno po takim wyniku Sichowianom będzie ciężko się pozbierać. Lecz nie jest to dla nich pierwsze dwucyfrowe lanie w tej rundzie. Obawiam się, że jak tak dalej pójdzie to mogą zrezygnować z gry w tym sezonie, ale to już nie nasz problem, problemem jest teraz kolejny przeciwnik. Górnik Polkowice II - prowadzony przez naszego byłego trenera Andrzeja Kota, z którym nie udało się wyprzedzić w tabeli Miedzi II Legnica w sezonie 2005/06. Górnik w tej kolejce też sprawił lanie, nieco mniejsze, bo 9-1 pokonali Czarnych Rokitki. W meczu natomiast mogą wystąpić zawodnicy pierwszej drużyny Górnika, ponieważ los tak chciał, że Polkowice mają pauzę w IV lidze. Mecz na pewno będzie ciekawy, i przyniesie sporo emocji kibicom obu drużyn.

 

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna

bramki: 1:0 A. Hebda (10'), 2:0 A. Muzeja (30'), 3:0 P. Palczewski (40'), 4:0 A. Muzeja (42'), 5:0 S. Jędrzejewski (46'), 6:0 P. Palczewski (49'), 7:0 P. Palczewski (57'), 8:0 A. Muzeja (65'), 9:0 A. Muzeja (71'), 10:0 J. Jarszak (78'), 11:0 A. Sroczyk (83'), 12:0 P. Palczewski (86'), 13:0 A. Muzeja (90').

SPARTA: Duda - Nieckarz, Gródecki, Hebda, Wisłocki - A. Muzeja, S. Jędrzejewski (Grolewski 57'), Garbacz (Rutkowski 53'), Dopierała (Sroczyk 66')- Sygnatowicz (Jarszak 62'), Palczewski.

Żółte kartki    :

Platan:

Szlęk Daniel 31',

 


 

Zamet Przemków 0-4 (0:2) "SPARTA"Rudna

 

Na ten mecz Spartanie jechali z pewnymi obawami co do postawy gospodarzy. A to za sprawą poprzednich spotkań z tą drużyną i pucharowego wyjazdu do Arkonu Przemków, z którym po ciężkim boju wygraliśmy 1:0. Jednak boisko zweryfikowało nasze obawy, tego dnia przeciwnik nie był w stanie przeciwstawić się naszym chłopcom. Nawet grając w przewadze jednego zawodnika przez prawie godzinę nie potrafili zbyt poważnie zagrozić końcowemu wynikowi konfrontacji. Mieli nawet rzut karny, ale egzekutor nie trafił w bramkę.

 

Pierwsza połowa:

Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga naszej drużyny, po jednej bramce strzelają Piotrek Palczewski i Alberta Muzeja. Swoich szans nie wykorzystują: Andrzej Hebda, Piotrek Heintze i Wojtek Sygnatowicz. Niestety już w pierwszej połowie tracimy po 2 żółtych kartkach Marka Gródeckiego i zamiast pewnego zwycięstwa, trzeba było bardziej skupić się na grze w obronie i wyprowadzaniu kontr w końcówce I połowy i na początku drugiej. Sędzia zdecydowanie popełnił błąd przy drugiej kartce dla Marka, z odległości około 20 metrów podjął decyzję o faulu, gdzie go nie było. Ale to już historia i błędne decyzje sędziów widać są wizytówką tej klasy rozgrywkowej, szkoda tylko, że są to kluczowe decyzje i na dodatek przeciw naszej drużynie. Do przerwy gospodarze nie potrafili skonstruować akcji dla siebie.

 

Druga połowa:

Od początku drugiej części meczu Przemkowianie próbowali wykorzystać przewagę zawodnika, ale nic poza rzutami wolnymi i rożnymi nie potrafili stworzyć. Jak się wykonuje rzuty wolne i na dodatek szybko pokazał Andrzej Hebda. Gdy bramkarz ustawiał mur, Andrzej bez namysłu uderzył po drugim rogu bramki i stało się jasne, że tego dnia 3 punkty pojadą do Rudnej. Gospodarze w mojej ocenie albo nie wierzyli w powodzenie w tym meczu, albo nie są przygotowani do tej rundy. Kuriozalna sytuacja dla Zametu oddająca niemoc tej drużyny to nie niewykorzystany karny, a sytuacja sam na sam A. Wilczackiego. Otrzymał prostopadłe podanie i mając na starcie kilka metrów przewagi z trudem dobiegł do 16-tki i oddał strzał rozpaczy, który nie sprawił problemów naszemu bramkarzowi. W bramce znowu zobaczyliśmy Witalisa Firutę i w kolejnym meczu nie puścił żadnej bramki. Jego postawa to jedno z najciekawszych i najmilszych niespodzianek w tym sezonie dla naszej ekipy oprócz wyników, które są równie miłe szczególnie dla naszych nielicznych, ale wiernych kibiców. Kibicom należą się dodatkowe słowa uznania i podziękowania za doping w kolejnym meczu. Wracając do meczu, utrata 3 bramki, a potem niewykorzystany karny, odbierają ochotę gospodarzom do gry. Pozwalają na wiele naszym Spartanom, gdzie sytuacji nie wykorzystują: W. Sygnatowicz, A. Muzeja, P. Palczewski. Dopiero w końcówce, po zagraniu Jarosława Jarszaka na prawe skrzydło do Alberta Muzeja. Ten wbiega w pole karne, mając przed sobą bramkarza, podaje do lepiej ustawionego Piotrka Palczewskiego. Nasz kapitan jeszcze zabawia się z bramkarzem i obrońcą, i z zimną krwią pakuje do bramki. W doliczonym czasie gry na przysłowiową setkę wychodzi Karola Grolewski, jednak piłka zbyt daleko wypuszczona staje się łupem bramkarza.

 

Podsumowanie:

Mecz na jedną bramkę, ale dopiero gra w 10 dała iluzoryczne szanse gospodarzom na korzystny wynik. Bardzo dobrze zagrała cała nasza drużyna, chcąca się zrehabilitować za porażkę z liderem u siebie. Cieszy wynik na zero, martwi czasami skuteczność. Jest to kolejny dobry mecz w wykonaniu naszych Spartan, a kibiców nic tak nie cieszy jak powrót po zwycięstwie do domu.

 

ZAMET: P.Dryja - M.Dryja, Krępeć, Piech, Matwiejów (80' Maluszycki), Kuntz, Marszalik (46' Gałka), Czado, M.Wilczacki (20' A.Wilczacki), Serek

SPARTA: Firuta - Nieckarz (Grolewski 88'), Przewocki, Gródecki, Hebda - A. Muzeja, S. Jędrzejewski (A. Jędrzejewski 85'), P. Heintze, Wisłocki - Sygnatowicz (Jarszak 75'), Palczewski (Rutkowski 90'+1).

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna

0:1 Palczewski (26' - asysta A. Muzeja), 0:2 A. Muzeja (31' - asysta S. Jędrzejewski), 0:3 Hebda (57' - rzut wolny), 0:4 Palczewski (86' - asysta A. Muzeja)

Żółte kartki    ::

Zamet:

Krępeć, A. Wilczacki,

SPARTA:

Sebastian Przewocki, Marek Gródecki x2,

Czerwone Kartki    :

Marek Gródecki 36'  - (za 2 żółte)

 


 

"SPARTA"Rudna   2 - 3 (1-0)  ORKAN Szczedrzykowice

 

W sobotę kibice Sparty obejrzeli najdramatyczniejszy mecz tej rundy w wykonaniu spartan. Orkan - lider po ostatniej kolejce i najskuteczniejsza ekipa ligi "O", w pierwszej części nie stworzyła żadnej poważniejszej sytuacji do zdobycia gola. By po końcowym gwizdku cieszyć się z 3 punktów.

 

Pierwsza połowa:

Natomiast spartanie mieli ich kilka, a jedną z nich zakończyli golem. Po szybkiej kontrze, zagraniu piłki przez Piotra Heintze z połowy boiska na prawe skrzydło do Alberta Muzeja. Ten w pełnym biegu wpada w pole karne i z ostrego kąta uderza na bramkę, bramkarz odbija, ale dobitka Wojtka Sygnatowicza grzęźnie w siatce 1:0 (15'). Po zdobyciu bramki nie oddajemy pola gościom i próbujemy zdobyć kolejne bramki. W doskonałych sytuacjach znajdują się Piotrek Palczewski ( głową niecelnie po dośrodkowaniu Alberta Muzeja, lewą nogą z bliska - broni bramkarz). Wojtek Sygnatowicz natomiast nie wykorzystuje kiksa Tadeusza Gajdzisa i tzw. "setkę" marnuje strzelając zbyt czytelnie dla bramkarza. Do przerwy wykonujemy 8 rzutów rożnych i oddajemy 5 strzałów, które broni dobrze dysponowany golkiper gości. Goście odpowiadają tylko 2 strzałami, zbyt lekkimi i 2 rzutami wolnymi, jeden minimalnie koło słupka.

 

Druga połowa:

Druga część to już "całkiem inna bajka". Głównie za sprawą słabo sędziującego to spotkanie Dariusza Wojciechowskiego. Jakby stwierdził, że w I części był zbyt jednostronny mecz to postanowił dopomóc gościom. Ja mam tylko jeden wniosek, ten sędzia jest po prostu za słaby jak na ten poziom rozgrywek. Dopatruje się przewinień naszych piłkarzy gdzie ich nie ma lub przydziela kartki za sytuacje wynikające ze sportowej walki. W momentach naprawdę brutalnej gry gości, upomina słownie. Szczytem błędnych decyzji była 2 żółta kartka dla Wojtka Sygnatowicza, w momencie gdy 1 pokazał mu kilkanaście minut wcześniej. Kto jak kto, ale Wojtek jest jednym z najmniej agresywnie grających zawodników w naszej drużynie. Jednak tego dnia sędzia jego grę ocenił inaczej. Można tylko pogratulować gościom obranej taktyki, jak się jest słabszym piłkarsko to cwaniactwem boiskowym można coś zdziałać. Wracając do meczu. Początek drugiej części to dalej nasza przewaga w posiadaniu piłki, ale bramkę strzelają goście po wyimaginowanym rzucie wolnym (65'). Piłka dośrodkowana trafia na nogę Dudkiewicza i spóźniony z interwencją nasz bramkarz odbija ją jeszcze, ta trafia w słupek i jak w meczu Portugalii z Polską odbija się od jego pleców i wpada do siatki. 1:1 i goście idą za ciosem, jednak gdy wydaje się, że nasi chłopcy przetrzymają napór. Tuż przy linii autu na środku boiska, Wingert próbował sprowokować Wojtka Sygnatowicza do przepychanki. Wojtek nie dał się nabrać, jednak sędzia tak. Aby "uspokoić" obu piłkarzy obdzielił obu żółtymi kartkami, ale dla naszego zawodnika była to 2 żółta i musiał opuścić boisko. Emocje sięgnęły zenitu gdy grając w 10, 2 minuty później tracimy bramkę na 1:2. Wingert lewą nogą strzela nie do obrony. Gości zadowala ten stan rzeczy i starają się bronić wyniku, mimo iż grają z przewagą jednego zawodnika! Mecz naprawdę mógł się podobać (wynik końcowy już nie). Mimo trudności, w 10 dalej więcej gramy piłką i konstruujemy akcje, a po jednej z nich zdobywamy bramkę. Idealna piłka od Sebastiana Jędrzejewskiego do Alberta Muzeja i jest 2:2. Następuje kolejna zmiana (wcześniej Piotrka zmienia Jarek), Dariusza Wisłockiego zmienia Kamil Garbacz i to właśnie po jego podaniu Adrian Jędrzejewski zostaje sfaulowany w polu karnym. Niestety Andrzej Hebda nie wykorzystuje tego fragmentu gry, nietrafiając w bramkę z karnego (82'). Gdy sędzia pokazał 3 minuty doliczonego czasu gry, nasi chłopcy ruszyli aby spróbować zgarnąć całą pulę, niestety tego dnia szczęście było przy liderze i Orkan po idealnej kontrze za sprawą Wingerta zdobywa gola na 2:3 (90'+2).

 

Podsumowanie:

Mecz naprawdę godny tej ligi i pozycji zespołów. Mimo indolencji strzeleckiej tego dnia naszych spartan, mecz powinien skończyć się przynajmniej remisem. Niestety nasi piłkarze nie lubią kompromisów i gorycz porażki u siebie, poznali z liderem. Nachodzi mnie refleksja z meczu Polski z Finlandią, gdzie Krzynówek po meczu mówił - "jeśli meczu nie można wygrać to trzeba zremisować". Inną sprawą był sędzia główny, który swoją słabą oceną sytuacji, wprowadził nerwowość w poczynaniach naszych graczy. Sparta nie przegrała z byle kim, ale bramka stracona w doliczonym czasie może czasami załamać. Myślę, że kolejna (Nysa Wiadrów) nauczka wpłynie tylko bardziej mobilizująco na naszych chłopaków. Przed nami mecz z zawsze trudnym przeciwnikiem, Zametem Przemków. W tym meczu do dyspozycji będą: Sławek Dopierała oraz Mateusz Siwak i Sebastian Przewocki. Nasi spartanie na pewno się nie załamią, wyciągną wnioski i będą dalej przynosić radość swoim kibicom.

 

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna oraz Orkan

bramki: 1:0 Sygnatowicz (15' - asysta A. Muzeja), 1:1 Dudkiewicz (65'), 1:2 Wingert (71'), 2:2 A. Muzeja (78' - S. Jędrzejewski), 2:3 Wingert (90'+2 - asysta Dudkiewicz).

SPARTA: Duda - Nieckarz, Gródecki, Hebda, A. Jędrzejewski (Rutkowski 90'+2) - A. Muzeja, S. Jędrzejewski, Heintze, Wisłocki (Garbacz79') - Sygnatowicz, Palczewski (Jarszak 72').

Żółte kartki    :

Orkan:

Gajdzis Jacek 25', Wingert Łukasz 69', Siwoń Sebastian 78'.

SPARTA:

Sebastian Jędrzejewski 33, Dariusz Wisłocki 52', Wojciech Sygnatowicz 55', 69'

Czerwone Kartki    :

Wojciech Sygnatowicz 69'  - (za 2 żółte)

 


 

Kuźnia Jawor 0-2 (0:0) "SPARTA"Rudna

 

Mecz rozgrywany w trudnych warunkach, przy ciągle padającym deszczu i wiejącym wietrze. Rywal przedni, niestety waga spotkania miała wpływ na atrakcyjność meczu.

 

Pierwsza połowa:

O pierwszej połowie można napisać, że się odbyła. Sytuacji jak na lekarstwo, a warunki nie pozwalały pokazać pełni możliwości piłkarzom obu drużyn. Kuźnia grała nieustępliwie, często z poświęceniem, wślizgami odbierając piłkę. Wola walki nie przekładała się jednak na sytuacje bramkowe. Po jednej mieli gospodarze oraz Spartanie. W pierwszej do piłki w polu karnym dopadł Danaj, ale wyjście z bramki Witalisa zażegnało zagrożenie, skończyło się na rzucie rożnym. Sytuację dla nas miał Marek Gródecki, ale pociągany przez obrońcę nie mógł oddać dobrego strzału. Sędzia nie dopatrzył się faulu i pozwolił wznowić grę Kuźni.

Druga połowa:

Druga połowa to już odmienna gra obu zespołów, szybsza i z większą ilością sytuacji na zdobycie goli. Kuźnia starała się grać skrzydłami przez zbierającego ostatnio dobre recenzje Damiana Danaja. Potem dośrodkowaniami próbowali zdobyć gola. Nasza linia obrony i młodziutki bramkarz nie popełnia w przeciągu meczu żadnego błędu, dającego szansę gospodarzom. Wyśmienitą sytuację nie wykorzystujemy w 50' za sprawą Adriana Jędrzejewskiego. Tuż po tym jak Piotr Palczewski huknął z wolnego, bramkarz "plunął" piłką, ale dobitkę broni fantastycznie. Po tym sygnale Spartanie coraz śmielej atakują, i kilka razy bramkarz Kuźni jest w opałach. Dwa razy odbieramy piłkę obrońcom Kuźni, jednak nie potrafimy wykorzystać gapiostwa lidera i wynik dalej brzmi 0-0. Gdy wszyscy obstawiali taki wynik końcowy, do idealnie zagranej piłki z głębi pola przez Piotra Heintze, dochodzi Piotrek Palczewski. Uprzedza w pełnym biegu golkipera kuzienki i pakuje do bramki, gdzie rozpaczliwie wślizgiem broni obrońca. Euforia wśród naszych kibiców i konsternacja w obozie lidera. (bez porażki w 5 kolejnych meczach!). Kuźnia nie zwykła u siebie przegrywać, próbuje odrobić straty, ale sam Danaj im meczu nie wygra, na dodatek dobrze "zaopiekował" się nim Dariusz Wisłocki. Kuźnia stawia wszystko na jedną kartę, a my zdobywamy drugą bramkę. Po rzucie rożnym, głową zgrywa w 5 metr Piotrek Palczewski, a tam znajduje się Wojtek Sygnatowicz. Przyjmuje piłkę plecami bramki i z półobrotu pakuje do bramki. Utrata drugiego gola odbiera nadzieję gospodarzom i popełniają jeszcze kilka błędów, niestety Wojtek w wyśmienitej sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać Wróblewskiego.

Podsumowanie

Mecz wyrównany, ze wskazaniem na Spartę, w drugiej części dobrą zmianę dał Piotr Heintze. Wynik mógłby być wyższy, ale dobrze bronił bramkarz Kuźni. Natomiast w naszej bramce w lidze w tym roku zadebiutował Witalis Firuta, i był to debiut udany. Pewnie bronił strzały gospodarzy oraz zbierał dośrodkowania. Mocnym wykopem zagrywał piłkę do naszych napastników. Wcześniej zagrał w PP z Arkonem i podobnie jak tam obronił mecz na zero. Konkurent wyśmienity dla Mateusza, a przypomnę że to dopiero początek jego kariery bo ma tylko 17 lat. Przed nami kolejny lider,( tyle, że bramkowy bilans ma niesamowity, średnia bramek na mecz powyżej 5) Orkan Szczedrzykowice. Dudkiewicz, Piaszczyk i Wingert to zabójcze trio, a obrona wspierana przez Gajdzisa - trenera.

 

KUŹNIA: Wróblewski - Zieliński, Skowron, Piórkowski, Chryplewicz - Orda (Szeląg 65'), Bober, Pasik (Słota 60'), Mroziak, - Danaj (Dudek 77'), Postrożny

 SPARTA: Firuta - Nieckarz, Przewocki, Gródecki, Wisłocki (Garbacz 87')  - A. Muzeja, S. Jędrzejewski, A. Jędrzejewski (Heintze 55'), Hebda - Sygnatowicz (Rutkowski 90'), Palczewski (Jarszak 82').

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna

0:1 Palczewski (75'), 0:2 Sygnatowicz (79')

Żółte kartki:

KUŹNIA:

Marek Pasik, Kamil Skowron,

SPARTA:

Sebastian Przewocki 34', Palczewski 56'.

 


 

 

"SPARTA"Rudna   6 - 0 (4-0)   Iskra Droglowice

 

W sobotę w rocznicę wybuchu II wojny światowej rozegrany został mecz V kolejki ligi okręgowej okręgu legnickiego. Pomiędzy naszą Spartą, a Iskrą Droglowice. Jednak piłkarze nie nawiązali do wydarzeń sprzed lat i nie poszli na wojnę jak to było w poprzednim meczu PP z Arkonem Przemków. Drużynę gości prowadzi nasz były trener Mirosław Prokop, któremu życzymy sukcesów w kolejnych meczach.

 

Pierwsza połowa:

Mecz przebiegał pod nasze dyktando i juz w 14' po wyłożeniu piłki przez Adriana Jędrzejewskiego, Piotr Palczewski dochodząc do piłki zostaje sfaulowany przez bramkarza gości. Sam poszkodowany wymierza sprawiedliwość i worek z bramkami się otwiera. Sam Piotrek dokłada jeszcze dwie bramki w pierwszej połowie i zdobywa hattricka klasycznego. Albert Muzeja z podania Piotrka Palczewskiego i wynik do przerwy brzmi 4:0 dla spartan. Wynik mógłby być wyższy, ale Piotr trafił w słupek, a dobitka Wojtka Sygnatowicza lewą nogą pozostawia wiele do życzenia. Powinien być także podyktowany jeszcze jeden rzut karny, ale sędzia ulitował się chyba na gośćmi.

Druga połowa:

Ulitowała się chyba jeszcze nasza drużyna i w drugiej części nie grali już tak zdeterminowani do zdobywania kolejnych bramek. Tuż po przerwie na sytuację sam na sam wyszedł Piotrek, ale strzał broni bramkarz, niestety dla Iskry dobitka Wojtka grzęźnie w siatce. Bramka tuż po przerwie pokazuje miejsce w szeregu gościom, i mecz traci na atrakcyjności. Nasi piłkarze widocznie oszczędzali siły na następny mecz wyjazdowy do Kuźni Jawor. Trener dokonał 4 zmian, i Jarek Jarszak, który zmienił bohatera pucharowej potyczki z Arkonem, przypieczętował zwycięstwo. Po otrzymaniu podania na środku boiska, ruszył z piłką na bramkę, nawrócił dwóch obrońców Iskry i strzelił obok bezradnego golkipera 6:0. Nie pozostawił złudzeń gościom, kto tego dnia był lepszy.

Podsumowanie

 Cieszy zdecydowane i wysokie zwycięstwo, szczególnie nasi kibice powinni być usatysfakcjonowani. Cieszy też styl zdobywanych bramek, po akcjach zespołowych. Teraz przed nami wyjazd do Jawora z tamtejszym liderem naszej ligi Kuźnią. Jaki wynik padnie, odpowiedź już w sobotę po godz. 18.30. Nadmienię, iż w tej drużynie gra nasz były zawodnik Kamil Skowron i supersnajper Chobieni Remigiusz Postrożny. Jednak bardzo dobre recenzje zbiera skrzydłowy Kuźni Damian Danaj. 

 

Droglowice: Pietrzak, Dobrakowski, Franas (Pawełoszek 46'), Golba, Komperda (Sawicki 87'), Pałys, Przybylski (Hutyra 46'), Mucha, Hoffman, Wolski, Nowak. 

SPARTA: Siwak - Nieckarz (Sroczyk 79'), Przewocki (Grolewski 84'), Gródecki - A. Muzeja, S. Jędrzejewski, A. Jędrzejewski (Wisłocki 55'), Garbacz (Jarszak 60') - Sygnatowicz, Palczewski.

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna

bramki: Palczewski (12'k.), 2:0 Palczewski (26' - asysta Hebda), 3:0 A.Muzeja (34'- asysta Palczewski), 4:0 Palczewski (44' - asysta Gródecki), 5:0 Sygnatowicz (46' - asysta Palczewski ), 6:0 Jarszak (87' - asysta Hebda).

SPARTA: Siwak - Nieckarz (Sroczyk 79'), Przewocki (Grolewski 84'), Gródecki - A. Muzeja, S. Jędrzejewski, A. Jędrzejewski (Wisłocki 55'), Garbacz (Jarszak 60') - Sygnatowicz, Palczewski.

Żółte kartki:

Droglowice:

Józef Pałys 37'.

SPARTA:

Piotr Palczewski 26', Sebastian Przewocki 32'.

 


Zawisza Serby 1-4 (1:1) "SPARTA"Rudna

 

W niedzielę w Ruszowicach doszło do kolejnego spotkania pomiędzy Zawiszą Serby, a Spartą Rudna. W poprzednich potyczkach, Serby rzadko przegrywały z nami u siebie. Tym razem u siebie nie byli, ich fatalne boisko jest w remoncie i mecz odbył się na boisku w Ruszowicach.

 

Pierwsza połowa:

Pierwsza połowa wyglądała jak każdy mecz z tą drużyną, nasza przewaga w posiadaniu piłki, konstruowane akcje, niewykorzystywane - Piotr Palczewski 17', Albert Muzeja 26'. Bijemy 4 rzuty rożne do 30', ale to gospodarze po pierwszym rzucie rożnym i powstałym zamieszaniu, zdobywają gola, 32' Mackiewicz i 1:0 dla Zawiszy. Dla naszych zawodników to kolejny zimny prysznic w tych rozgrywkach i od tej pory w całym meczu to już tylko Spartanie nadają obraz grze. W 34' po doskonałym zagraniu Adriana Jędrzejewskiego, Albert Muzeja wychodzi na czystą sytuację, oddaje strzał, który broni bramkarz. Przejmuje odbitą piłkę, ale bezmyślny obrońca Serbów, powala Alberta rękoma na ziemię, w sytuacji gdy ten był odwrócony plecami do bramki. Karny zamienia na bramkę, dosyć szczęśliwie po rękawicach bramkarza nasz kapitan - Piotr Palczewski 35' 1:1, kibice Sparty odetchnęli, a chłopcy wzięli się do zmiany niekorzystnego wyniku. W tej części już jednak tego nie dokonali.

Druga połowa:

Druga część, to początkowo dużo walki w środku pola, głównie za sprawą niezbyt dobrej murawy, podania i przyjęcia były niedokładne i przeciwnicy często przerywali grę faulem. W 55' dochodzi do zmiany w naszym zespole, słabszy dzień Karola Grolewskiego, którego zmienia Dariusz Wisłocki. Od tego momentu nasza gra przybiera rumieńców i zaczynamy dominować w środku pola oraz wyprowadzać coraz groźniejsze akcje. Gospodarze starają się tylko za sprawą Mackiewicza stworzyć zagrożenie, który rozpędzając się z piłką od środka boiska próbuje minąć jak największą ilość naszych graczy. Czasami długą piłką próbują wprowadzić trochę zamieszania w naszym polu karnym, ale nasi zawodnicy nie popełniają większych błędów. Wreszcie w 57' Albert Muzeja podaje do Wojtka Sygnatowicza, który przy asyście obrońcy zza pola karnego, oddaje precyzyjny strzał w samo okienko bramki. 1:2 dla Spartan i radość wśród kibiców Sparty. Gospodarze podenerwowani obrotem sytuacji, często przerywają nasze kolejne akcje faulami. Na szczęście nie dochodzi do żadnych poważniejszych kontuzji, a tylko nasi chłopcy nie pozostają dłużni i w wyniku tego widzimy w całym meczu 5 żółtych kartek ( 3 dla nas i 2 dla Serbów). Gdy sędzia pokazał kilka kartek i gra się uspokoiła, do wyłożonej piłki w polu karnym przez Piotra Palczewskiego dochodzi Adrian Jędrzejewski i mocnym strzałem pakuje piłkę do bramki. Dodam, że przy tej bramce i poprzedniej, bramkarz nie wykazał się refleksem. 65' 1:3 dla SPARTY i z gry widać, że przełamana zostanie złą passa spotkań z Zawiszą. Mało tego, nie pozwalamy na stratę bramki, a dokładamy czwartą. Asystą z prawej flanki popisał się Wojtek Sygnatowicz, a pięknym strzałem z tzw. "nożyc" czwartą bramkę dla nas i drugą w tym meczu zdobywa Piotrek Palczewski. 1:4 i 78', kibice Sparty uradowani, z nadzieją oglądają poczynania naszych piłkarzy, że może coś jeszcze wpadnie. Jednak do końca meczu wynik nie ulega zmianie. Po dobrym meczu i fantastycznej drugiej połowie pokonujemy pierwszy raz w takim stosunku Zawiszę na "jej" terenie.

Podsumowanie

Przed nami kolejny przeciwnik: Iskra Droglowice, której trenerem jest Mirosław Prokop, nasz były trener z poprzedniej rundy jesiennej. Beniaminek zawsze jest trudnym przeciwnikiem i wystarczy już zimnych pryszniców dla zawodników jak i dla kibiców.

 

SPARTA: Siwak - Nieckarz (Sroczyk 83'), Przewocki, Gródecki, Grolewski (Wisłocki 55') - A. Muzeja, S. Jędrzejewski, Jarszak (Rutkowski 87'), A. Jędrzejewski - Sygnatowicz, Palczewski.

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna

 1:0 Mackiewicz  (32'), 1:1 Palczewski (35' karny na Albercie Muzeja), 1:2 Sygnatowicz (57' asysta- Albert Muzeja), 1:3 A. Jędrzejewski (65' asysta- Piotr Palczewski), 1:4 Palczewski (78' asysta- Wojciech Sygnatowicz).

Żółte kartki:

Serby:

Mackiewicz 35', Damian Grasza 48',

SPARTA:

Jarosław Jarszak 55', Sebastian Przewocki 67', Sebastian Jędrzejewski 75'.

 


 

"SPARTA"Rudna   3 - 0 (2-0)   Chrobry Głogów II

 

W sobotę do Rudnej zawitał Chrobry Głogów II, lider wraz z Kuźnią Jawor po 2 kolejkach. Był to mecz starych znajomych dlatego, że w naszym składzie było kilku chłopaków z Głogowa plus Albert Muzeja. (był na półrocznym wypożyczeniu w Chrobrym) Do tego, bramkarz Rafał Kopaniecki ma żonę z tej samej miejscowości co Piotrek Heintze, który jest wychowankiem Chrobrego.

Pierwsza połowa:

Wracając do meczu, mimo znajomości, sentymentów już na boisku nie ma i walka o trzy punkty dla lidera bądź dla naszych chłopaków rozpoczęła się wraz z pierwszym gwizdkiem. Rozpoczęliśmy znowu dobrze bo już w 10' szarżującego Alberta Muzeja w polu karnym, sfaulował Rafał Kopaniecki (otrzymał żółtą kartkę za to zagranie). Pewnym egzekutorem okazał się kapitan Piotr Palczewski. Jeszcze goście dobrze nie ochłonęli, a kolejnym faulem tuż przed polem karnym powstrzymany został Piotr Palczewski. Rzut wolny bezbłędnie wykorzystał Andrzej Hebda, rozpaczliwie interweniował Rafał, ale piłka po ręce ugrzęzła w siatce 2:0 i 13' spotkania. To powinno dobić gości. Nic bardziej mylnego, nie przypadkiem byli na fotelu lidera, a poza tym zawsze grają do końca. Od tego momentu mecz naprawdę mógł się podobać kibicom. Chrobry za sprawą głównie Tomasza Trznadla próbował zdobyć kontaktową bramkę, a my groźnie kontrowaliśmy. W dogodnej sytuacji znalazł się Piotr Palczewski, jednak niepotrzebnie przekładał piłkę na lewą nogę. Dobrze dośrodkowywał Albert Muzeja, ale zabrakło zimnej krwi Jarkowi Jarszakowi. Kamil Garbacz po szybkiej akcji, zbyt późno zdecydował się na strzał i znowu Palczewski, tym razem lewą nogą, ale zbyt niedokładnie. Znowu powtarzał się scenariusz z poprzednich meczy, prowadzimy 2:0 i brakuje trzeciej bramki. Pod koniec pierwszej części, kontaktowego gola mógł zdobyć Lucjan Stelmach, ale jego strzał trafia w słupek i odbitą piłkę wybija Nieckarz.

Druga połowa:

Znakomita sytuacja dla Chrobrego tuż po przerwie, po nieudanym spalonym, na przysłowiową setkę wychodzi Ciurski i lobuje wychodzącego Siwaka. Piłka jednak po odbiciu się od ziemi trafia na poprzeczkę. Ulga dla kibiców i zimniutki prysznic dla naszych zawodników. Po tej sytuacji gramy z tyłu już bardziej uważnie. Z naszej strony największe zagrożenie sieją skrzydłowi, Albert Muzeja i Kamil Garbacz. Jednak nie wszystkie ich dośrodkowania są wykorzystywane przez naszych napastników. W 55' Albert po doskonałym podaniu Sławka Dopierały wychodzi sam na sam, jednak w polu karnym dogania go obrońca. Nieprzepisowo próbuje przeszkodzić w oddaniu strzału, jednak Albert decyduje się na oddanie strzału, który z trudem broni golkiper Chrobrego. W 60' zaczynają łapać skurcze Jarosława Jarszaka, którego zmienia Jarosław Rutkowski, który nie wnosi do gry naszej ekipy zbyt wiele. Trzeba przypomnieć, iż terminarz nie jest zbyt dobry, bo trzy mecze w tydzień na początku rozgrywek to trochę przesada. Po godzinie gry widać, że tempo zaczyna opadać i sił u kilku naszych graczy też nie ma. Głogowianie próbują wyprowadzić akcję na miarę bramki kontaktowej, ale już do końca meczu nie popełniamy żadnego błędu. Mało tego, dostawiamy wreszcie przysłowiową kropkę nad i, zdobywając trzecią bramkę. Po faulu na Albercie, sam poszkodowany dośrodkowuje dosyć szybko w pole karne, a tam piękną główką popisuje się Piotrek Palczewski 3:0. W tym momencie staje się jasne, że trzy punkty zostaną w Rudnej. Piotrek przy zmianie za Karola Grolewskiego, otrzymuje brawa od zgromadzonej publiczności. Zmiennik, etatowy obrońca otrzymuje w samej końcówce dwa idealne podania, po których znajduje się na wprost bramkarza. Jednak ku swemu zaskoczeniu nie znajduje w sobie na tyle zimnej krwi aby dobić głogowian.

Podsumowanie

3 mecze, 1 tydzień, 6 punktów, 7 bramek. Bilans ogólnie dodatni, ale psuje go pechowa porażka w Wiadrowie. Lekcja z tamtego meczu powinna być wspominana na każdej przedmeczowej odprawie. Bo w tej lidze jest kilka drużyn grających podobnie, na tzw. "aferę" w pole karne, a może coś spadnie napastnikowi pod nogi i będzie bramka. Nasza drużyna jak i pozostałe dopiero się zgrywają po zawirowaniach kadrowych w przerwie letniej. Właściwą siłę drużyn poznamy po 8-9 kolejce. Dochodzi jeszcze mecz pucharowy, który będzie wyśmienitą okazją do sprawdzenia i ogrania kilku innych graczy.

W niedzielę wyjazd do Ruszowic na mecz z Zawiszą Serby, która u siebie z nami gra podobnie jak Nysa Wiadrów. Oby styl i wynik był zgoła odmienny jak ten ze środy. Potem znowu w środę wyjazd do Arkonu Przemków - PP na szczeblu okręgu Legnickiego. I mecz u siebie z Iskrą Droglowice 1 września.

 

CHROBRY: Kopaniecki, Sybis, Trznadel, Dajerling (79' Gruchacz), Górski, Karcz (69' Woskowiak), Ciurski, Stelmach, Kotwas, Muckus, Machaj(84'Ryś) 

SPARTA: Siwak - Nieckarz (90' D.Muzeja), Przewocki, Gródecki, Hebda - A. Muzeja, Dopierała, Garbacz , S. Jędrzejewski - Jarszak (Rutkowski 62'), Palczewski (Grolewski 84').

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna

1:0 Palczewski (10' karny - na Albercie Muzeja) 2:0 Hebda (13' wolny - na Piotrze Palczewskim), 3:0 Palczewski (74' asysta - Albert Muzeja).

Żółte kartki:

Chrobry:

Lucjan Stelmach 6', Rafał Kopaniecki 9', Karcz Dominik 78'.

SPARTA:

Rutkowski Jarosław 65', Marek Gródecki 80'.

 


 

Nysa Wiadrów 3-2 (0:2) "SPARTA"Rudna

Wiadrów 15.08.2007.r

Pomimo ,że swoje mecze rozgrywali u siebie o tej samej godzinie Piast Bolków i Kuźnia, sporo kibiców (ok. 200) przybyło do Wiadrowa, by zobaczyć Nysę po raz pierwszy w rundzie jesiennej. Emocji oczywiście nie zabrakło, mecz przypominał ten z zeszłego roku , podobnie Sparta prowadziła 2-0, następnie Nysa doprowadziła do 3-2, z tą tylko małą różnicą, że w zeszłym sezonie nie udało się dowieźć zwycięstwa do końca, bo w doliczonym czasie gry rzut karny na bramkę zamienili goście. Dzisiaj bardziej uważna gra w obronie zapewniła Nysie trzy punkty. Zespół gospodarzy potrafił podnieść się z niekorzystnego wyniku i zdobyć ku uciesze swoich fanów komplet punktów. Drugie bardzo dobre spotkanie zaliczył Przemek Gul, kapitan drużyny z Wiadrowa, niewątpliwie numer jeden, w 2 meczach strzelił ten stoper już trzy bramki!! Natomiast Sparta nie potrafiła dowieść do końca korzystnego rezultatu, pomimo, że mieli okazje, by podwyższyć wynik. No, ale może następnym razem, choć przeciwnik równie ciężki bo Chrobry II Głogów.

Źródło: http://www.nysawiadrow.pl

 

Skład SPARTY: Siwak - Nieckarz, Przewocki, Wisłocki, Hebda - A. Muzeja, Dopierała, Garbacz (Buniak 85'), A. Jędrzejewski (Sroczyk 80') - Sygnatowicz, Palczewski.

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna

Andrzej Hebda 5' (asysta - Albert Muzeja)

Jarosław Jarszak 27' (asysta - Albert Muzeja)

Nysa:

Gul 65' (karny), Gul 70' (asysta - Piwowarski)

Olejarczyk 76' (bez asysty)

Żółte kartki:

Nysa: Piwowarski

 


 

"SPARTA"Rudna   2 - 1 (1:0)  Iskra Kochlice

 

Po emocjonującym spotkaniu nasza ekipa pokonała zawsze trudnego rywala z Kochlic. W Iskrze tak jak i u nas doszło do kilku zmian. Trenerem został zawodnik Chrobrego Głogów - P. Błauciak, a do drużyny pozyskanych zostało kilku zawodników. W bramce zobaczyliśmy naszego wieloletniego bramkarza, Daniela Tęczę, w pomocy Norberta Pisarskiego z Chobieni, Jakuba Puchalskiego byłego gracza Chrobrego Głogów oraz Pawła Mirkowskiego - ostatnio bronił barw Polmo Kożuchów.

I Połowa:

Pierwsze 15 minut tej części gry to badanie sił przeciwnika. Po chwilowej przewadze gości w operowaniu piłką, do głosu dochodzą nasi piłkarze. Po doskonałym podaniu Marka Gródeckiego, lewą stroną boiska w pole karne wbiega Kamil Garbacz i decyduje się na strzał, trafia jednak w słupek. Następna akcja tym razem prawym skrzydłem, wbiega Wojciech Sygnatowicz jednak podanie wzdłuż pola karnego zupełnie mu nie wychodzi. W tej części gry bijemy 3 rzuty rożne, z których niewiele wynika oraz przeprowadzamy kilka nieźle zapowiadających się akcji. Brakuje jednak albo ostatniego podania (Sygnatowicz, Jędrzejewski), dobrego przyjęcia (Muzeja, Palczewski) lub po prostu zimnej krwi (Sygnatowicz). Goście mimo mocnego składu nie potrafią poważniej zagrozić naszej bramce. Wreszcie w 35' na indywidualną akcję decyduje się Marek Gródecki, mija linię obrony wbiega w pole karne i zagrywa wzdłuż bramki, na długim słupku wślizgiem umieszcza piłkę w bramce Wojciech Sygnatowicz. Radość na trybunach oraz na boisku, a cała drużyna zbiega do ławki rezerwowych i wykonuje kołyskę dla trenera Jarosława Wielgusa, któremu we wtorek urodziła się córeczka - Dominika. Po zdobyciu bramki oddajemy pole gry gościom, którzy ambitnie walczą o odrobienie strat. Sędzia kilkakrotnie musiał upominać piłkarzy, aby grali fair. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się jednobramkowym prowadzeniem naszej drużyny. Zawodnik gości próbując oddać strzał, zahacza nogą o któregoś z naszych zawodników i pada na murawę. Sędzia był dosyć blisko i odgwizduje rzut karny, mimo protestów naszych zawodników. Do piłki podchodzi Paweł Mirowski, ale jego strzał bardzo pewnie broni Mateusz Siwak. Znowu euforia, bo mimo kilku sytuacji dla naszej drużyny, goście mogli wyrównać po jedynej groźnej sytuacji - rzucie karnym. 

II Połowa:

Początek zdecydowanie dla gości, którzy podenerwowani niemocą strzelecką, próbują doprowadzić do wyrównania. Więcej z gry nie przynosi im jednak, żadnej dogodnej sytuacji. Gra z czasem zaczyna się toczyć głównie w środku pola, dochodzi do kilku spięć między zawodnikami. W 47' żółtą kartką ukarany zostaje Damian Nieckarz. Od 65' drugiej części zaznacza się znowu nasza przewaga, w dogodnej sytuacji znajdują się Piotr Palczewski, potem Wojciech Sygnatowicz (brak precyzji). Jednak co się odwlecze to... W 76' po składnej akcji całego zespołu, podanie Sławomira Dopierały wzdłuż bramki, kończy wślizgiem Adrian Jędrzejewski. 2-0 dla Sparty. Po tej bramce goście jednak nie poddają się i walczą do samego końca, gra zaostrza się i sędzia pokazuje w 78' żółtą kartkę Sławomirowi Dopierale i w 86' Marcinowi Szmilowi z Kochlic. Kochliczanie powinni wyjechać z większym bagażem bramek, ale doskonałej sytuacji nie wykorzystał Adrian Jędrzejewski. Goście zdobywają bramkę dopiero ze stałego fragmentu gry. W 85' po idealnym zagraniu Stanisława Kwiatkowskiego, bramkę głową zdobywa Łupkowski Adam. Do końca trwa wymiana ciosów, jednak punkty zostają w Rudnej co sprawia radość naszej publiczności.

Podsumowanie:

Mecz wyrównany pod względem umiejętności, lecz to nasza drużyna stwarzała sobie sytuacje na strzelenie bramek. Goście poważnie mogli zagrozić tylko ze stałych fragmentów gry. Widać, że to dopiero początek rozgrywek i przy wyrównanych przeciwnikach wynik będzie sprawą otwartą. Na pewno skuteczność i pewność w grze wzrośnie z każdym kolejnym meczem. Okazja do zgrania drużyny jest duża, bo od 11 sierpnia do 1 września nasza drużyna rozegra sześć meczy.

Kolejny przeciwnik to Nysa Wiadrów 15 sierpnia o godz. 17.00 w Wiadrowie.

 

Skład SPARTY: Siwak - Nieckarz (Grolewski 70'), Przewocki, Gródecki, Hebda - A. Muzeja, Dopierała, Garbacz (Rutkowski 80'), A. Jędrzejewski - Sygnatowicz, Palczewski (Cybulski 89').

Strzelcy bramek:

"SPARTA"Rudna

Wojciech Sygnatowicz 35' (asysta - Marek Gródecki)

Adrian Jędrzejewski 76' (asysta - Sławomir Dopierała)

Iskra:

Adam Łupkowski 85' (asysta - Stanisław Kwiatkowski)

Żółte kartki:

SPARTA:

Damian Nieckarz, Sławomir Dopierała.

ISKRA:

Marcin Szmil

 

 

© by Sparta Rudna 2007